Zalew Sobótka

Wielu zazdrości płocczanom plaży i kąpieliska w centrum miasta. Zalew Sobótka to dawne starorzecze Wisły, a dziś małe jezioro z czystą wodą i piaszczystą plażą. Na plaży znajduje się boisko do gry w piłkę plażową, zjeżdżalnia dla dzieci, a także wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych.

Od kiedy wokół zbiornika zbudowano ścieżki rowerowe i spacerowe, stało się ono ulubionym miejscem treningu biegaczy. Płocczanie kochają biegać, z roku na rok przybywa imprez tego rodzaju. Największą jest wrześniowy Półmaraton Dwóch Mostów, a wokół Sobótki organizowany jest m.in Bieg Sylwestrowy. Na zalewie co roku odbywają się zawody w sprincie wioślarskim. Zachodnią część Sobótki upodobały sobie płockie Morsy i bywalcy WakeParku, których z roku na rok przybywa.

Legenda o Sobótce

Skąd się wzięła nazwa Zalewu „Sobótka” dowiemy się z legendy o pięknej dziewczynie i zakochanym w niej smoku.

„Dawno temu, w jaskini wydrążonej w płockiej skarpie mieszkał smok. Nie była to jednak typowa bestia. Nie ział ogniem, nie pożerał ludzi, ale rozpaczliwie pragnął mieć przy sobie kogoś, o kogo mógłby się troszczyć. Pewnego dnia, szybując nad miastem, dostrzegł na rynku odzianą w łachmany, przywiązaną do grubego pala Sobótkę – dziewczynę, oskarżoną o czary. Smok od razu zapałał do niej miłością. Olbrzymi jaszczur wylądował tuż przy niej i zabrał do swojej groty. Od tej pory całe dnie spędzali razem. Z czasem czarownica polubiła jaszczura, ale nie chciała spędzać z nim życia. Pewnej nocy, gdy smok, jak co wieczór, szybował po gwiaździstym niebie, dziewczyna wspięła się po skarpie i uciekła.

Po mieście rozeszły się pogłoski, że smok umarł z tęsknoty za czarownicą. Dotarły również do Sobótki i głęboko nią wstrząsnęły. O zmierzchu udała się do jaskini. Bezwładne ciało jaszczura leżało w głębi jamy. Wielkie łzy zaczęły spływać po policzkach Sobótki. Zrozumiała, że miała kogoś, kto darzył ją prawdziwym, bezinteresownym uczuciem. Siedziała tak wiele dni i płakała. Łzy Sobótki zbierały się u podnóża skarpy i było ich tak dużo, że w końcu utworzyły zbiornik wodny.”

Jaskinia Morusa

Spacerując wokół Sobótki warto zwrócić uwagę na potężną dziurę w zboczu skarpy usytuowaną poniżej kościoła Mariawitów. Jama zwana także jaskinią jest ciekawą formą geologiczną. Została wyrzeźbiona przez wodę w zboczu skarpy, w wyniku dość nietypowych zjawisk krasowych. Ich nietypowość polega na tym, że przeważnie dotyczą skał wapiennych, a w tym wypadku – podłoża gliniastego. Nazwano ją Jamą Morusa, nawiązując do legendy o pewnym kryminaliście z początków wieku, niejakim Morusie, który ukrywał się tutaj przed rosyjskimi żandarmami. Inna legenda głosi, że jama jest pozostałością zawalonego tunelu, który stanowił rodzaj deszczowej rury odpływowej, przecinającej skarpę. Ma około 4 metrów głębokości (przekaz mówi, że kiedyś było to 40 metrów).

Do zwiedzania nie polecamy. Wejść łatwiej, problemy zaczynają się przy zejściu, czego niedawno doświadczył warszawski turysta. Musiała interweniować straż pożarna.

 

Zachód słońca nad Wisłą

Ta wiadomość ucieszy szczególnie zakochanych. W Płocku są najpiękniejsze zachody słońca nad rzeką. Słońce chowa się w wiślanej wodzie, jak w morzu. Zachwyceni tym widokiem są fotografowie, kamerzyści i filmowcy (można go oglądać np. w nakręconym w Płocku „Fenomenie”).

Płockie Towarzystwo Wioślarskie

Za mostem znajduje się siedziba Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego, którego tradycje sięgają 1882 roku. Płockie wioślarstwo doczekało się wielu medalistów Mistrzostw Polski i Świata oraz olimpijczyków. Co roku we wrześniu na Zalewie Sobótka odbywają się Mistrzostwa Polski w Sprincie Wioślarskim oraz Memoriał im. J. Kawieckiego.